Forum www.domnocy.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Wysypisko   ~   Sesja wstępna
Lunoliel
PostWysłany: Śro 14:22, 13 Sty 2010 
Czwarte formatowanie
Czwarte formatowanie

Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław


Aby było łatwiej zrozumieć o co chodzi, możemy zacząć od sesji wstępnej:) Rozpisze (nie lubię (i zdecydowanie nie umiem) opisów miejsc więc nie będzie tego za wiele) jak prezentuje się sytuacja, a wy popiszecie jak się zachowują wasze postacie:)

Podstawowe zasady

1. Nie piszemy tego co robi inna, kierowana przez kogoś postać.
2. Jeśli ktoś chce zrobić coś, czego nie ma w karcie postaci, to rezultat opisuje osoba prowadząca (np. Jeśli ktoś ma w karcie napisane "specjalna właściwość - szybki bieg, to może spokojnie opisać ze kogoś dogonił. Jeśli nie ma tego wpisanego, to o rezultacie decyduje osoba prowadząca)
3. Nie robimy jakiś super herosów. (na razie ja (jeśli ktoś będzie chciał mi pomagać będę wdzięczna), mam prawo na coś w karcie się nie zgodzić (aby uniknąć kopi Z z dużą ilością darów od bogini))
4. Korzystamy zarówno z rzeczywistych jak i wyimaginowanych miejsc:)

Wiem że zasady psują grę, ale jakieś ramy trzeba postawićWesoly

Południowa Kanada. Obrzeża Toronto. Miejsce to zostało naznaczone przez Nyks. Podczas pierwszej pełni księżyca miały tam się rozpocząć wydarzenia, które na zawsze zmienią charakter opuszczonego zamczyska. Amelia, wiekowa wampirzyca o szerokiej wiedzy, została wybrana jako ta, która poprowadzi nowo otwartą szkołę. Kolejny dom dla dzieci nocy, gdzie mogą znaleźć pomoc oraz swoje miejsce w nowej rzeczywistości.

Amelia nie miała problemu ze znalezieniem składu pedagogicznego. Bracia i siostry, sami się do niej zgłaszali. Pomogli też w odremontowaniu zapuszczonej posiadłości. Amelii zależało na tym, aby jej podopieczni czuli się w nowym domu jak najlepiej.

Z tegoż powodu, wiele spraw pozostało niedopowiedzianych. Aby wspólnie ustalić pewne fakty. By to ich do siebie zbliżyło.

Dzień, a właściwie noc, przed wcześniej wspomnianą pełnią, Amelia wezwała całe grono pedagogiczne, jak i przyszłych uczniów. Spotkanie miało się odbić na błoniach które otaczały północną część budowli. Krzesełka czekały już przygotowane. Amelia zajęła miejsce na małym podeście.


[link widoczny dla zalogowanych]

// Pewnie napisałam coś nie jasno więc wyjaśniam;P
Szkoła od następnego dnia zacznie funkcjonowanie. Szkoła w sensie zajęć. Kilka osób zjechało się wcześniej, powiedzmy noc wcześniej, pomoc została im udzielona, lecz typowe lekcje zaczną się dopiero jutro. Zatem wszyscy są nowi i mają równe szanse


Ostatnio zmieniony przez Lunoliel dnia Śro 14:26, 13 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Violet
PostWysłany: Czw 13:26, 14 Sty 2010 
Najwyższa Rada Nyks
Najwyższa Rada Nyks

Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


W drodze na błonia Rashel przyglądała się nadciągającym uczniom. Pierwszy raz, od zakończenia studiów, miała objąć posadę nauczycielki. Była więc tym trochę zdenerwowana. Jednak widok jej przyszłych uczniów napawał ją myślą, że znalazła w końcu swoje powołanie.
Powoli podziwiała widoki. Zamek był imponujący, a otaczający go las tajemniczy. Czuło się w tym miejscu magię i potęgę Nyks. Wiedziała, że dobrze zrobiła zdając się na swoje przeczucie i udawszy się w to miejsce.
Usiadła na jednym z krzeseł dla nauczycieli. Przybyła jako jedna z pierwszych, głównie z chęci spokojnego przyjrzenia się twarzom uczniów, które wyrażały zdenerwowanie i zdezorientowanie. Jednak na niektórych twarzach pojawiał się spokój i radość. Przypomniała sobie swoje przybycie do Domu Nocy. Była wtedy najszczęśliwszą osobą na świecie. Uniknęła przecież małżeństwa z dużo starszym od siebie mężczyzną. Dzięki Nyks, która miała co do niej własne plany, została naznaczona.
Wesołe śmiechu uczniów przerwały jej rozmyślenia. Widać kilka osób czuje się tutaj już jak w domu, co bardzo cieszyło Rashel. Wierzyła, że Ci, co przyjmą swoje przeznaczenie ze spokojem będą tutaj szczęśliwi.


Ostatnio zmieniony przez Violet dnia Nie 17:52, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karss <3 xd
PostWysłany: Czw 13:43, 14 Sty 2010 
Trzecie formatowanie
Trzecie formatowanie

Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczyca . ;)


Rodzice Cheri przywieźli ją do DN zaraz po tym, kiedy ją Naznaczono. Trochę panikowali, ale ich córka nawet się cieszyła z tego, że Nyks ją wybrała. Wkroczyła na teren DN onieśmielona blaskiem pięknego księżyca oraz zamku, który mimo, że wyglądał trochę strasznie spodobał się jej od razu. Wiedziała już, że tu jest jej miejsce. Szła wolnym krokiem w kierunku porozstawianych krzeseł. Rozglądała się wokół widząc, że inni też już zaczynają się schodzić. Doszła do miejsca gdzie mogła usiąść. Siedząc popatrzyła na resztę zebranych. Nauczyciele wyglądali bardzo przyjaźnie co dodało jej trochę odwagi. Uśmiechała się do osób przechodzących obok i pozdrawiała dorosłe wampiry. Popatrzyła jeszcze raz na cudowny zamek. Oto jej nowy dom. Prawdziwy dom. Miała nadzieję, że reszta jego mieszkańców ją polubi, zaakceptuje. Było cicho, nie była to cisza krępująca, tylko przyjemna. Czekała cierpliwie na rozpoczęcie jej nowego życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eyes
PostWysłany: Czw 16:21, 14 Sty 2010 
Czwarte formatowanie
Czwarte formatowanie

Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victoria szybko pożegnała się z ciotką i ruszyła w stronę zamku. Z jednej strony się cieszyła, że została naznaczona, bo w końcu nie będzie musiała patrzeć na dotychczasową opiekunkę, która za bardzo przypominała z wyglądu jej ukochaną mamę, jednak z drugiej bolało ją to, że zostawi miasteczko, które kochała, okoliczne lasy i przyjaciela. Westchnęła i z myślą, że trzeba zacząć nowe życie, nie patrząc na poprzednie doszła na miejsce. Rozejżała się: masa krzeseł, uczniów i nauczycieli, ci ostatni nawet wyglądali przyjaźnie. Pomyślała, że może nie będzie tak źle, w końcu i tak największą tragedię ma za sobą. Najważniejsze aby znaleźć bratnią duszę, a wszystko pójdzie gładko. "Będzie dobrze." Z tym przeświadczeniem i uśmiechem, który wykwitł na jej twarzy ruszyła w stronę uczniów.

Ostatnio zmieniony przez eyes dnia Czw 18:00, 14 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
panna_s
PostWysłany: Sob 11:38, 16 Sty 2010 
Wybranie

Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks ;D Yeah!


Chloe i jej przyjaciółka jechały do DN razem z rodzicami. Były bardzo podekscytowane. Liczyły że szybko odnajdą się w nowym miejscu.., że znajdą nowych przyjaciół. Już tęskniły za znajomymi ze szkoły. Wiedziały jednak, że będzie dla nich lepiej jak wyjadą. Nie wiedziały czego się spodziewać. Liczyły tylko na to że nie rozdzielą ich. Że będą współlokatorkami.....
Po dotarciu na miejsce były mile zaskoczone. Chloe po cichu wyobrażała sobie DN jako normalną, nudną szkołę z internatem. Myliła się. To co zobaczyła mile ją zaskoczyło... Podążyła wraz z przyjaciółką do wyznaczonych przez Amelię miejsc. Już nie mogły się doczekać aby zacząć nowe życie.....



(P.S: Nie napisałam tego w karcie postaci, bo nawet nie pomyślałam o tym, ale powiedzmy, że przyjaciółka Chloe ma na imię Rose. Będzie mi wtedy lepiej pisać.OK? )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Killer
PostWysłany: Sob 20:31, 16 Sty 2010 
Gość





Srebrzysta tarcza księżyca otaczała swym blaskiem niemalże całą okolicę nowej szkoły. Migdałowe ściany centralnej wierzy odbijały padające nań promienie tworząc magiczną poświatę tuż przed wejściem do Domu Nocy. Pojedyncze osoby szły w nieznane, przez stare, gwajakowe drzwi obkute grubą, hartowaną stalą. Tuż pod dachem wieży, w cieniu stała postać, obserwowała wszystko co dzieje się przed wejściem. Kiedyś i on szedł do swojego Domu Nocy. Ingumanowi nie śpieszyło się na błonia, jego kot już tam był, to wystarczyło wampirowi do tego by jeszcze długo stać niezauważonym.
Natomiast jego kot harcował. W tylnych rzędach przeznaczonych dla uczniów. Czarny włochacz biegał tam i z powrotem, podekscytowany całą sytuacją. Był zupełny przeciwieństwem osoby, którą sobie wybrał. Gdy Rashel rozglądała się po zgromadzonych adeptach, kocie ślepia wypatrzyły błysk w Jej oczach, powoli zaczął skradać się w stronę krzeseł nauczycieli, wciąż uważnie przyglądając się kobiecie.


Ostatnio zmieniony przez Killer dnia Nie 18:08, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
jaqueline
PostWysłany: Sob 22:22, 16 Sty 2010 
Wybranie

Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska


Serenuella spakowała się i ze łzami w oczach opuściła swoje dotychczasowe miejsce pobytu.
- Spokojnie Ella to tylko nowa szkoła, na pewno poznasz tam wiele nowych przykaciół.- pocieszała ją matka.
- Wiem, po prostu jest mi trochę smutno.- tłumaczyła się Ella
Matka przytuliła ją czuło.
- Spokojnie kochanie, będziemy Cię odwiedzać tak czę sto jak się da!- obiecała puszczając córkę.
-Pa, mamusiu.- Ella pomachała mamie, która to odwzajemniła i poszła do samolotu. Przez cały lot spała,wiec nie zamartwiała się tym, że jej tam nikt nie polubi.
Po wyjściu z lotniska złapała taksówkę i pojechała do Domu Nocy. Oglądała mijające drzewa za szybą samochodu rozmyślając jak będzie w nowym miejscu.
Nagle spostrzegła wielką, piękną budowlę. To był Dom Nocy. Dowiedziała się tego, ponieważ przed bramą wjazdową widniał napis "Dom Nocy".
Ella zdziwiła się, że to nie jest takie ponure miejsce jak sobie wyobrażała.
Wszystkie jej leki zniknęły, gdy wysiadła z samochodu i poszła w stronę wyznaczonych miejsc.
Ella zajęła wolne miejsce. Była strasznie szczęśliwa widząc, że nie tylko ona się denerwuje, wiedziała, że będzie jej tu dobrze.

Czy dialogi też mogą być?? Bo jakoś tak mnie natchnęło Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
duerre
PostWysłany: Nie 11:57, 17 Sty 2010 
Trzecie formatowanie
Trzecie formatowanie

Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Biegłam bardzo szybko. Wszystko co mijałam było rozmazane. Łzy w moich oczach nie pozwalały kontrolować tego gdzie jestem.
Z bólem w piersi rozpamiętywałam pożegnanie z rodzicami. Bardzo ich kochałam. Mieli oczywiście swoje wady, często musieliśmy się przeprowadzać przez ich nowe pomysły na życie, ale byli moimi rodzicami. Jedynymi w swoim rodzaju. Kochającymi, wspierającymi. Wiedziałam, że zawsze mogłam na nich liczyć. A teraz musiałam ich opuścić. Tak bardzo za nimi tęskniłam, mimo że rozstaliśmy się dopiero kilka godzin temu. A samo pożegnanie przeciągnęło się tak bardzo, że byłam spóźniona. Ale chyba i tak nikt tego nie zauważy. Jak zwykle.
Gdy łzy w moich oczach zaczęły powoli znikać, zauważyłam jasną poświatę przed sobą. Przeszłam kilka kroków i zauważyłam stary zamek.
Nie był wykonany z kamienia, ale było w nim coś takiego, że od razu przywodził na myśl stare czasy. Był piękny, biła od niego tajemniczość i magia. Było to miejsce całkowicie wymarzone. Zamek moich snów.
Myśli o rodzicach zostawiłam na chwilę w głębi serca, by głowę zajać rozmyślaniami o mojej niedalekiej przyszłości. Ciekawe jak tam będzie... Czy znowu nie będę miała przyjaciół? Tak jak w każdym mieście, w którym mieszkałam? Nigdy nie mogłam zbliżyć się do innych ludzi, bo gdy tylko zaczynałam się do kogoś przywiązywać, zaraz okazywało się, że musimy się przeprowadzić...
Moje rozmyślania przerwało pojawienie się kobiety. Miała bardzo ciemne włosy i głęboko niebieskie oczy, którymi przeszyła mnie niemal na wylot.
Uśmiechnęła się. Wiedziałam po jej spojrzeniu, że domyśliła się kim jestem. Zaprowadziła mnie na uroczystość zapraszając mnie po niej do swojego gabinetu.
Chwilę później spostrzegłam ją wchodzącą na scenę na środku polany.
Usiadłam z dala od wszystkich na trawie, omijając puste krzesło, które najprawdopodobniej było przygotowane dla mnie. Przytuliłam moją kotkę - Lenah, gdy ta mruczała pocieszająco. Niebieskooka kobieta przedstawiła się i zaczęła przemówienie otoczona pięknem - nad jej głową błyszczał jasny księżyc i migotały gwiazdy rozpostarte na granatowym sklepieniu nieba.


Ostatnio zmieniony przez duerre dnia Nie 12:17, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunoliel
PostWysłany: Nie 13:52, 17 Sty 2010 
Czwarte formatowanie
Czwarte formatowanie

Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław


* Amelia rozejrzała się. Kazała ustawić 30 krzeseł dla uczniów. Nie mniej, nie więcej, gdyż tyle osób zostało przydzielonych do jej szkoły. Zestawienie tych dwóch ostatnich słów było dla niej nielada wyzwaniem. Od jutra ma być dyrektorką. Wykształcenie młodego pokolenia leżało w jej rękach. Co więcej, od niej zależało także ich życie*
Moi mili *Po okolicy rozległ się jej głos. Ciepły, spokojny, mógł łagodzić skołowane nerwy. Amelia czekała aż wszyscy się uciszą i na nią spojrzą. To miała być ważna wypowiedź, pełna istotnych informacji, dlatego chciała by wszyscy ją uważnie słuchali. Spojrzała na puste siedzenia, poczuła ukłucie w żołądku, a może to było tylko takie wrażenie. Zastanawiała się , co z tamtymi naznaczonymi. Zgubili drogę, a może nie uwierzyli w to iż bogini ich wybrała i w tej chwili cierpią. Machnęła ręką odpędzając od siebie te czarne myśli. Nie wolno im się nimi przejmować. Przed sobą miała więcej problemów. Problemów którym może zaradzić*
Witam was wszystkich w szkole, która została założona na polecenie naszej bogini. Jutro, zanim rozpoczniemy jakiekolwiek zajęcia, w świątyni, odbędzie się uroczystość ku jej czci. Zapraszam wszystkich do uczestnictwa w tym obrzędzie. Pomoże, przynajmniej części z was, zrozumieć zachodzące w was zmiany. Nazywam się Amelia DeLun i jestem opiekunką tej szkoły. Zatem jeśli będziecie mieć jakiś poważny problem. Zawsze możecie się do mnie zgłosić. Część z was już mnie poznała, reszta prędzej czy później, także pozna.
Jest jeszcze jedna sprawa organizacyjna, no może dwie. Każde z was ma już swój pokój. Na drzwiach są wasze imiona i nazwiska. Zatem nie będziecie mieli problemu, aby odnaleźć swoje pokoje. Na waszych łóżkach leżą już plany zajęć. Musicie zrozumieć że to ważne, abyscir go przestrzegali. To nie tylko zdobywanie na wiedzy, ale nauka nowego stylu życia. Bez tego będzie trudno przez to wszystko przejść.
Druga sprawa polega na tym iż nie mamy nazwy szkoły. Chciałam abyście pomogli nam ją wymyśleć. Propozycje będą przyjmowane jutro po uroczystości
*rozejrzała się jeszcze raz by sprawdzić czy nie straciła już uwagi zebranych*
macie jakieś pytania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Killer
PostWysłany: Nie 16:27, 17 Sty 2010 
Gość





O dziwo na wieży słychać było wszystko wspaniale. Wampir wciąż spoglądał na plac przed wejściem, może jeszcze jakieś zagubione dziecię nocy zapragnie dołączyć do społeczności, tego pięknego miejsca.
Już niedługo to miejsce będzie tętniło życiem, jak niegdyś Alamut
Nie mylił się, kolejne dzieci nocy podążały w stronę szkoły, nie byli to kolejni adepci, nauczyciele. Były to inne istoty nocy, chadzające swoimi, znanymi tylko im ścieżkami. Koty różnej maści i rasy, dachowce, a nawet takie zadbane. Każdy z nich chciał dokonać wyboru.
Natomiast jego futrzak wciąż wpatrywał się w Rashel, powoli skradając się wśród gdzie nie gdzie zajętych krzeseł. W końcu dotarł do mównicy. Przeszedł ocierając się o nogi Ameli, zakręcił lekko ogon wokół Jej kostki i w ciągu kilku chwil uwolnił. Jego ślepia wpatrzone były w Rashel. Przyczaił się na powrót czekając na dogodny moment.


Ostatnio zmieniony przez Killer dnia Nie 18:09, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Violet
PostWysłany: Nie 16:34, 17 Sty 2010 
Najwyższa Rada Nyks
Najwyższa Rada Nyks

Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Czekając na resztę uczniów, wzrok Rashel przyciągnął czarny kocur. Powoli zbliżał się do krzeseł nauczycielskich, patrząc się wprost na nią. Po plecach przebiegł jej dreszcz. Nie umiała oderwać oczu od tego dziwnego kota. Przez chwile przypominał jej Baltazara, kota jej ciotki, ale ten został z nią w Londynie, więc nie możliwe, żeby zjawił się tutaj. Szczególnie, że Eva nie planowała w najbliższym czasie odwiedzić siostrzenicę.
Słysząc głos Amelii, Rashel oderwała wzrok od kota, i skupiła się na tym, co ta miała do powiedzenia. Kątem oka spojrzała na twarze uczniów. Byli skupieni i z niesamowitą fascynacją patrzyli na mówiącą dyrektorkę.
Kiedy wzrok Rashel wrócił na podest, zauważyła przy nogach Amelii tego czarnego kocura, który nie wiedzieć czemu wlepiał oczy prosto w jej twarz.


Ostatnio zmieniony przez Violet dnia Nie 17:56, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Killer
PostWysłany: Nie 18:40, 17 Sty 2010 
Gość





wreszcie kocie spojrzenie spotkało się na powrót ze spojrzeniem kobiet. Przyczajone stworzenie rozpędziło się i wskoczyło prosto na kolana Rashel. Chwilę się pokręcił i ułożył się do spania na nogach. Popatrzył się jeszcze na kobietę pytająco, tak jak by chciał się spytać czy nie będzie jej to przeszkadzać, ale po chwili opuścił łepek i zasnął.
Jego właściciel powoli schodził z wieży, mając zamiar udać się na końcówkę przemówienia Amelii.
Powrót do góry
eyes
PostWysłany: Nie 19:10, 17 Sty 2010 
Czwarte formatowanie
Czwarte formatowanie

Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Leila chłonęła każde słowo Amelii, bardzo zależało jej na tym aby się tu zadomowić i czuć się jak w domu, który straciła 6 lat temu. „Proszę tylko o to, abym miała za współlokatora kogoś, kto nie będzie minie tylko tolerował. Tak jak było z moją ciotką.” Jedynym czego pragnęła Leila to życie tylko trochę różniące się od poprzedniego: przyjaźń, brak wrogów, żadnych większych problemów. Jedynymi zmianami jakie miały nastąpić, to: bycie wampirem i brak traktowania jak powietrze. Powoli nadchodziły wspomnienia, „Stop! Viktorio, nie kontrolujesz tego” , żeby zignorować myśli zaczęła się rozglądać. Kilka miejsc było pustych, ale to nie zaprzątnęło jej uwagi tak jak kot „ Kot? Tutaj? I nikt na to uwagi nie zwraca? To zwierzęta mogą tak sobie przychodzić? U nas nawet na terenie szkoły nie można było zobaczyć jakiegokolwiek czworonoga , od razu je przepędzano, a tutaj gdy szłam widziałam kilka kociaków... Jejku, jest ze mną kiepsko. Jestem wampirem, istotą nierealną, a przejmuję się kotem w sali.” Leila postanowiła się skupić na tym co mówiła dyrektorka, a nie na swoich niedorzecznych myślach...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
duerre
PostWysłany: Nie 20:41, 17 Sty 2010 
Trzecie formatowanie
Trzecie formatowanie

Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Uroczystość była niesamowita. Dyrektorka mojej nowej szkoły miała na imię Amelia. Potok słów, który wylewał się z jej ust, był jak magiczne zaklęcie, nie mogłam uwierzyć w to wszystko co się tutaj działo.
Dowiedzieliśmy się, że o nadchodzącej uroczystości, która miała na dobre rozpocząć naszą naukę w Domu Nocy, a także nasze nowe życie. Przede wszystkim życie.
Wciąż nie byłam do końca świadoma swojej nowej sytuacji. Kolejny kraj, tak daleki od tych, które znam. Inna szkoła, zupełnie różny styl życia..
Po chwili zorientowałam się, że moje rozmyślania zaniosły mnie dalej niż się spodziewałam. Byłam pochłonięta nimi tak długo, że gdy podniosłam wzrok, większość krzeseł była już pusta. Niektórzy rozmawiali gwałtownie gestykulując, inni oglądali z zachwytem ich nowy dom. I co teraz będzie? Nie miałam nic do stracenia. Rodzice obiecali mnie odwiedzać, przyjaciół nie miałam, oprócz Lenah, która była teraz ze mną. Zostawiłam za sobą jedynie marną przeszłość pełną samotności i zagubienia. Teraz zostało mi tylko czekać na rozwój wypadków, na znak do działania...


Ostatnio zmieniony przez duerre dnia Pon 0:18, 18 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Violet
PostWysłany: Pon 20:02, 18 Sty 2010 
Najwyższa Rada Nyks
Najwyższa Rada Nyks

Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rashel zupełnie zdębiała. Kot skoczył wprost na jej kolana i rozłożył się do spania. Poczuła płynące z tego małego ciałka ciepło i niewiele myśląc zaczęła go delikatnie głaskać i drapać za uchem, na co kot odpowiedział delikatnym mruczeniem. Rashel powoli rozglądała się po twarzach zgromadzonych, zastanawiając się do kogo ten kocur mógł należeć. Czyżby do któregoś z uczniów? Czarny kocur powoli się przeciągnął i ponownie spojrzał prosto w jej oczy. Rashel cięzko było oderwać wzrok od tego niesamowitego stworzenia.

Ostatnio zmieniony przez Violet dnia Pon 20:43, 18 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 3
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Forum www.domnocy.fora.pl Strona Główna  ~  Wysypisko

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach