Autor |
Wiadomość |
<
Zdradzona
~
1...2...3..."chłopcy Z"
|
|
Wysłany:
Nie 22:49, 07 Lut 2010
|
|
|
Czwarte formatowanie
|
|
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
Ten temat dzielę na 2 części
1. Kogo byście wybrali dla siebie
2. Kto jest lepszym kandydatem na chłopaka dla Zoe
jakby ktoś nie wiedział to chodzi mi o Erika, Heatha i Lorena
Rozmowa w oparciu o Naznaczoną i Zdradzoną.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 11:34, 08 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Modlin Twierdza
|
|
Hmmm...
1. Mi najbardziej by chyba pasował Erik. Bardzo go polubiłam w "Naznaczonej", choć wiele opisów to o nim nie było. Wydawał mi sie najodpowiedniejszy dla Zoey, no ale skoro ona taka dziwna... Że nie potrafi zerwać Heathem i jeszcze podoba jej sie nauczyciel - Loren...
2. W pierwszym pukcie odpowiedziałam na drugi Dla Zoey byłby najlepszy Erik.
- jest w jej wieku, no może trochszkę starszy, ale tylko kilka lat (co już wyklucza Lorena)
- jest adeptem tak jak ona (co odrzuca Heatha)
Takie jest moje zdanie
Ostatnio zmieniony przez Claudia dnia Pon 17:12, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:52, 08 Lut 2010
|
|
|
Piąte formatowanie
|
|
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hawaii.
|
|
Zoey od Naznaczonej kręciła z Erikiem i dla mnie to właśnie z nim być powinna. Czemu? Ciężko wyjaśnić.
Loren to jej nauczyciel... dziwny byłby związek nauczyciela z uczennicą.
Heath jest bezmózgim człowiekiem, a Zoey leci tylko na jego krew, nie na niego. Więc po co niby miała z nim być? Tylko dla jego krwi? Przecież w końcu kiedyś by go zabiła.
Erik wydaje się takim... najsłuszniejszym wyborem. Prawie z jej wieku, też niedoszły wampir, który naprawdę lubi Z i jest przy tym taki czarujący...
Dla siebie wybrałabym albo Erika, albo Lorena. Gdyby tylko Loren nie był nauczycielem...
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 1:09, 09 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lauren nie jest nauczycielem Zoey, nie miała z nim jeszcze zajęć, zresztą jest niewiele starszy w gruncie rzeczy. Niemniej odnoszę wrażenie, że zainteresował się nią tylko z uwagi na jej niezwykły znak. Poza tym te jego wiersze nie robią na mnie żadnego wrażenia.
Eryka nie lubię od samego początku. Chłopak który był tyle czasu z Afrodytą nie może być fajny. Moim zdaniem autorka zawaliła sprawę z tym, że obdarowała go taką przeszłością, bo w gruncie rzeczy fakt, że był w związku z tą jędzą jest całkowicie sprzeczny z jego osobowością, z tym, w jaki sposób jest przedstawiany. Chłopak w jego stylu po prostu nie mógłby być z takim babsztylem. To niewiarygodne i zupełnie pozbawione sensu. Chociaż fakt, że zainteresował się Zoey też nie bardzo ma sens. Właściwie poleciał tylko na jej wygląd. Nie znał jej, zamienił z nią kilka słów a od razu jakieś deklaracje jej czynił. Ech ten ich związek jest śmiechu wart. Zresztą ponieważ był z Afrodytą i ponieważ - w moim odczuciu - jest nijaki, kojarzy mi się z typem "ciepłe kluchy" mówię temu kandydatowi zdecydowanie NIE. Ale to mówię ja, natomiast dla Zoey to najlepszy kandydat.
Keath w Naznaczonej ukazany został jako totalny jełop, któremu w głowie tylko sport i imprezy. Ponieważ jednak był z Zoey świadczy to także o niej. W drugiej części nagle okazało się, że nie jest jednak taką świnią, jak to się zdawało. Najwidoczniej Zoey odzyskała pamięć i zdała sobie sprawę z tego, że Keath to "kochany chłopak", na którego zawsze mogła liczyć, który zawsze zachowywał się jak dżentelmen, który darzył ją prawdziwym uczuciem. Cóż, gdyby nie to, że gościu wydaje mi się totalnie pokręcony (scena w której żyletką rozciął sobie skórę na szyi rozbroiła mnie :lol: ) i głupkowaty, nie miałabym nie przeciwko temu, by był z Zoey. Podejrzewam, że autorki chciały dodać swoim książkom pikanterii i na wzór trójkąta w Zmierzchu nasza Zoey będzie rozdarta pomiędzy tymi trzema.
Podsumowując:
1. Dla siebie nie chciałabym żadnego, ale z trojga złego byłby to Lauren (gdyż najmniej zostało póki co na jego temat powiedziane, więc nie zdążył mnie jeszcze niczym wkurzyć - poza swoim rzekomym poetyckim talentem).
2. Dla Zoey wybrałabym Eryka, choć go nie lubię.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 10:04, 09 Lut 2010
|
|
|
Najwyższa Rada Nyks
|
|
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
1. Heath to taki pusty mieśniaczek, który mimo wszystko nic nie zyskuje w moich oczach po ZDRADZONEJ. Wciąż zachowuje sie jak palant, prosząc Z o to, żeby piła jego krew...
2. Eric - za mało mi go, mimo wszystko... Ale, ja mimo wszystko nie ufała bym komuś, kto miał taka przeszłośc z Afrodyta... Ale to jestem ja...
3. Loren - na temat tego faceta wole sie nie wypowiadac. Praktycznie nic o nim nie wiem, po za tym, sory, ale dorosły wampir lecący na adeptke przed przemiana? To śmierdzi na kilometr...
Ja czekam na Jamesa Starka!! O!
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 11:50, 09 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Violet napisał: |
1. Heath to taki pusty mieśniaczek, który mimo wszystko nic nie zyskuje w moich oczach po ZDRADZONEJ. Wciąż zachowuje sie jak palant, prosząc Z o to, żeby piła jego krew... |
A dlaczego ma to świadczyć źle tylko o nim? Tak samo świadczy to o Zoey.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:15, 09 Lut 2010
|
|
|
Najwyższa Rada Nyks
|
|
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
modliszka napisał: |
Violet napisał: |
1. Heath to taki pusty mieśniaczek, który mimo wszystko nic nie zyskuje w moich oczach po ZDRADZONEJ. Wciąż zachowuje sie jak palant, prosząc Z o to, żeby piła jego krew... |
A dlaczego ma to świadczyć źle tylko o nim? Tak samo świadczy to o Zoey. |
Wie, jak krew kusi Zoey. I specjalnie nosił przy sobie żyletke - swoja droga to chore ;-/
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:17, 09 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Jasne, że to chore, ale chore jest także to, że Zoey świruje z trzema facetami jednocześnie. Jeśli już oceniamy Keatha, bądźmy także obiektywne w ocenie głównej bohaterki.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:26, 09 Lut 2010
|
|
|
Najwyższa Rada Nyks
|
|
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
modliszka napisał: |
Jasne, że to chore, ale chore jest także to, że Zoey świruje z trzema facetami jednocześnie. Jeśli już oceniamy Keatha, bądźmy także obiektywne w ocenie głównej bohaterki. |
Nie mów, że nigdy nie flirtowałaś z dwoma facetami na raz?
Do Heatha ciągnie ją skojarzenie, Eric no cóż, przystojniak itp, itd... Loren - starszy wampir sie do niej przystawia....
Ja sie dziewczynie nie dziwie, że ma szum w głowie pod tym względem, bo pewnie sama bym nie wiedziała, którego ostatecznie wybrać...
Ale, jak już mówiłam, żaden z tych panów nie wzbudza u mnie żadnych OCHÓW czy ACHOW więc wole spokojnie czekać na rozwój sytuacji...
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 1:06, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Violet napisał: |
Nie mów, że nigdy nie flirtowałaś z dwoma facetami na raz?
|
Zdarzyło mi się, może w przedszkolu hehe :wink: Później trzymałam się jednego. Poza tym Zoey świruje z trzema, nie z dwoma. Flirt flirtem, ale ona całuje się z dwoma (o mało co takze nie z Lorenem)
Violet napisał: |
Do Heatha ciągnie ją skojarzenie, Eric no cóż, przystojniak itp, itd... Loren - starszy wampir sie do niej przystawia....
Ja sie dziewczynie nie dziwie, że ma szum w głowie pod tym względem, bo pewnie sama bym nie wiedziała, którego ostatecznie wybrać...
Ale, jak już mówiłam, żaden z tych panów nie wzbudza u mnie żadnych OCHÓW czy ACHOW więc wole spokojnie czekać na rozwój sytuacji... |
Wiesz, moim zdaniem, to że Zoey nie może się zdecydować i wodzi za nos obu (mam na myśli Erica i Keatha, bo Loren sam się napatoczył) nie świadczy o niej najlepiej. Odnoszę wrażenie, że chciałaby mieć ich obu, nie bierze zupełnie pod uwagę tego, że ich rani, że tak czy siak będzie musiała dokonać w końcu wyboru. Jej zachowanie jest niedojrzałe, ale też masz właściwie rację, nie ma co się dziwić, Zoey jest nastolatką, która na dodatek przechodzi przemianę i jej hormony szaleją. Nie zmienia to faktu, że mnie to wkurza i że tego nie pochwalam.
Ostatnio zmieniony przez modliszka dnia Śro 10:19, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 8:32, 10 Lut 2010
|
|
|
Najwyższa Rada Nyks
|
|
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
A kogo ta sytuacja nie wkurza?
Podziwiam Erica, że nie wściekł sie na info, że Zoey ponownie piła krew Heatha...
Ogólnie, nie ma co potępiać Zoey - w jej życiu zaszło tyle zmian, że na bank ma mętlik w głowie...
Nie Keath a Heath
Nie Lauren a Loren
Modliszko, nie masz pamięci do imion
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 10:31, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Violet napisał: |
A kogo ta sytuacja nie wkurza?
Podziwiam Erica, że nie wściekł sie na info, że Zoey ponownie piła krew Heatha...
Ogólnie, nie ma co potępiać Zoey - w jej życiu zaszło tyle zmian, że na bank ma mętlik w głowie...
Nie Keath a Heath
Nie Lauren a Loren
Modliszko, nie masz pamięci do imion |
Nie mam, to prawda :wink: do tego jeszcze mój mózg już nie pracował, gdyż było już bardzo późno, gdy to pisałam. Lauren wziął mi się ze Zmierzchu hehe Nie przepadam za Zoey, nie podoba mi się to, w jaki sposób traktuje ludzi, może dlatego ostro krytykuję jej zachowanie w stosunku do facetów. Drażni mnie to, że z dnia na dzień zmieniła swój stosunek do dawnych przyjaciół a przecież trzymała się z nimi przez wiele lat, drażni mnie to, że ciągle kłamie i odnoszę wrażenie, że jest trochę zadufana w sobie. Zresztą nie znoszę takich wyidealizowanych postaci. No ale odchodzę od tematu.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 14:36, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ja jestem za Lorenem. Szczerze powiedziawszy sytuacje z Erikiem działają mi na nerwy. To jest takie przewidywalne. Spotkają się, porozmawiają, pocałują się, ewentualnie coś razem obejrzą. NUDY! Chociaż sytuacja z Naznaczonej, ta z lodzikiem na korytarzu, może być obiecująca na przyszłość, że jednak nie jest zwykłym kolesiem jakich pełno (pomijając urodę i talent - chyba tylko dlatego autorki go tym obdarzyły) i potrafi zaryzykować, a nie robić to co się powinno. Będąc z Lorenem tak naprawdę nie wiadomo co się stanie. Czy rzucą się na siebie w porywie pożądania czy będą potajemne schadzki itp. W końcu zakazany owoc lepiej smakuje
A co do Heatha to tylko pożądanie krwi i nic więcej. Związku z tego nie będzie. Co najwyżej lodówka
Ostatnio zmieniony przez Escaa dnia Śro 14:38, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 15:23, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Poznań
|
|
A ja najbardziej lubię Erika i to z nim Z powinna być. Jest słodki,mądry,przystojny,cierpliwy,utalentowany...mogłabym długo wymieniać.
Loren-nauczyciel-jedno słowo a przekreśla wszystko.
Heath-ciekawa jestem czy gdyby nie miał krwi Z też chciała by z nim być...
No cóż fakty i dowody są za boskim Night'em...
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 15:59, 11 Lut 2010
|
|
|
Piąte formatowanie
|
|
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Trudno stwierdzić kogo bym wybrała dla siebie, ale chyba Erika. Chociaż na podstawie Zdradzonej i Naznaczonej niewiele mogę powiedzieć.Heath nie byłby dla mnie odpowiedni. Nie lubię takich. A co do Lorena to przecież aż tak dużo go nie było. Na razie sama nie wiem. A Z też powinna się zastanowić...
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|